195. WYPUŚCIŁAM SIĘ .... :-)

 Wiem, że wczoraj marudziłam, ale dziś wyszłam nie myśląc o tym czy starczy mi czasu  czy też nie. Spokojnie z Zellendorf'u pojechałam metrem na Rathaus Steglitz. Czasu mi starczyło... i to w małym nadmiarze. Pochodziłam, popatrzyłam i wróciłam do Opy ze bawełnianymi ( 98 %) skarpetkami. Musiało to komicznie wyglądać - duża torba i mała paczka skarpetek.
Ale za to widziałam i niuchałam pare rzeczy.

THE BODY SHOP


 

     VIRGIN MOJITO

Byłam w sklepie stacjonarnym. Produkty z tej serii wręcz krzyczały na naklejkach: Testen mich!!!
No to spróbowałam i przetestowałam. 
Na pierwszy rzut poszło niuchnięcie żelu pod prysznic.
Zapach był nawet intensywny.
Jakby drinka mojito,ale bez alkoholu.
Tak dziwna mieszanka raczej cytryny z miętą.
Orzeźwiający i pobudzający.
Mogłabym się skusić na ten żel, ale cena ( 7 E) 
za 250 ml skutecznie odstrasza.
Potem podeszłam do miniaturek masełek.
Popaćkałam rękę i wyszłam.
Postanowiłam wrócić po zakupach w C&A.
Masełko jest dość zbite.
Konsystencja super i działanie na mojej dłoni 
nawet przyzwoite.
Tylko czemu po 5-10 minut zapach się ulotnił.
To już zdyskwalifikowało delikwenta.
Odpuściłam sobie zakup żelu i małego rozmiaru 
masełka.
I co z tego,że to limitka?
Nie będę się o nią zabijać.

YVES ROCHER


BLEU VEGETAL

Mam już żel pod prysznic. Chyba enty w kolekcji żeli.
Ale nic to. Jak będziemy na wyjazdach to się zużyje.
Zastanawiałam się już trzeci raz nad kupnem tej
wody toaletowej.
Problem w tym,że nie wiem jak z jej trwałością.
Jest to piękny,słodkawo - świerzy 
zapach. Dokładnie taki jak lubię.
Nie nachalny i nie duszący.
Przyjemny.
Jednak zostawiłam to jeszcze do zastanowienia się.
Choć to kolejna limitka.
Nie, zabijać się o nią też nie będę.
Cena : 14,99E

Był też zestawik podróżny do pielęgnacji stóp.
Zamknięty był w małej,ale porządnej kosmetasi.
W skład zestawu wchodziły:
- peeling do stóp z Bio-lawendą 
(50 ml)
- żel chłodzacy do stóp z Bio- lawendą
( 50 ml)
- krem intensywnie odżywiający z Bio-lawendą
(30ml)
- pastylka do kąpieli stóp z Bio-lawendą.
Koszt wynosił 7,95 E.
To równiez zostawiłam sobie do przemyślenia.

APTEKA

Byłam też w jednej z tych dużych aptek przy głównej ulicy.
Popatrzyłąm na ceny Claudiale : 
- wody winogronowej w spray'u,
- pianki do mycia twarzy,
- kremu do twarzy.
Ceny mnie trochę odstraszyły.
Chociaż pianka była w promocji
2 sztuki za 150% ceny.
Nie wiem czy to tanio czy drogo,
bo nie miałam z nimi jeszcze do czynienia.
Myślałam o wypróbowaniu.
Też do przemyślenia.

PODSUMOWANIE:

Wyszłam, byłam, zobaczyłam.
Przede wszystkim chwilę odpoczęłam.

Pozdrawiam. cathy c.

Komentarze

  1. odpoczynek najważniejszy:) cieszy oko ta szata TBS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana. Ano cieszy. Gdybym tylko zapasów aż tyle nie miała i ta cena... :-)

      Usuń
  2. Mam żel pod prysznic z tej kolekcji YR i właśnie zastanawiam się nad perfumami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ach, z chęcią sama bym powąchała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze iz trochę się zregenerowalas i odsapnelas ;) mi ostatnio w dość korzystnych cenach poprze olx udaje się zakupić produkty TBS ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zapach mojito kojarzy mi się tylko z wakacjami a nie kosmetykami (;

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018