353. NOWOŚCI ŚWIĄTECZNE THE BODY SHOP


Witam po raz kolejny dzisiaj.




Tu i ówdzie ukazały się posty z nowościami TBS. Frosted Plum nosi nazwa nowej świątecznej serii. Była dzisiaj w jednym z berlińskich sklepów firmy. Wąchałam i testowałam masełko do ciała ( oczywiście egzemplarzem do tego przeznaczonym). Powiem Wam,że pachnie przyjemnie. Jak dla mnie słodko i świeżo zarazem, ale nie na tyle aby mnie "porwać". Samo w sobie masełko jest dobrym ,gdyż wygładziło moją skórę i uczyniło ją przyjemną w dotyku. Pewnie kupiłabym je, gdyby tylko mieli je dostępne w 50 ml słoiczkach. Tak na próbę. A tak nici z nowego masełka do ciała.

Ale ja nie o tym chciałam docelowo. Chciałam Wam przedstawić produkt po produkcie. Z tych nowych i tych zeszłorocznych ( Frosted Cranberry i Glazed Apple).Trochę zmian weszło.

Frosted Plum

Żel pod prysznic.



Masło do ciała.





Peeling do ciała.




Mydło.



Balsam do ciała z drobinkami.



Mgiełka z drobinkami.



Bath fizzers ( jak kule do kąpieli). Jest ich 10 sztuk.



Balsam do ust.



Krem do rąk.




Świeczka zapachowa.



Frosted Cranberry


Ten zestaw gościł w sklepach w zeszłym roku. Nowością w serii jest dla mnie na pewno: balsam do ciała z drobinkami ( był w zeszłym roku?), Mgiełka z takowymi również, mydło, krem do rąk, balsam do ust i bath fizzers. No świeczka także jest nowością.


Glazed Apple


W tym zestawie nie uraczymy tylko wspomnianych wyżej bath fizzers, a wszystko poza: żelem pod prysznic, masłem do ciała, bath jelly ( żelu do wanny) oraz balsamu ( poprawcie mnie jeśli się mylę) jest również nowością. Peeling do ciała zmienił opakowanie i wielkość. Wcześniej był w małej 75 ml tubce. Tak się mi zdaje.

Tak więc TBS odrobinę odświeżyło zeszłoroczne serie zapachowe. No i  zdołalo dodać do tego jeszcze jedną. Jak najbardziej wpisującą się w nastrój zimowy oraz świąteczny.

Ja jeszcze zastanowię się nad kupnem kompletu z małym maselkiem do ciała ( 50 ml) i żelem pod prysznic (60 ml) Frosted Plum. Może warto spróbować...


A Was co zainteresowało?


Pozdrawiam.


cathy c.



Komentarze

  1. Ale świetne :) Może śliwki bym nie wzięła ale jabłko i żurawinę z chęcią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No muszę rzec,że żurawinka od razu mi podpasowała. Jabłko jest raczej świeże,ale równie przyjemne co poprzedniczka. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ja bym przygarnęła wszystko!

      Usuń
  2. Chcialabym od Mikołaja cały zestae śliwkowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Sylwio ja również. Mogłabym swobodnie go przetestować produkt po produkcie. Raczej się na to nie zanosi. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Śliwkę wąchałam, przyjemny zapach :)
    Szkoda tylko, że nie ma masełka 50ml :/
    Żurawinę miałam w tamtym roku, dobrze że małe masełko, bo w sklepie mi się spodobał zapach, ale po aplikacji okazało się że jest nie bardzo...
    Kupiłam też wtedy dwa małe masełka jabłkowe i żel pod prysznic, jedno masełko już zużyłam, resztę jeszcze mam w zapasach :) ten zapach spodobał mi się najbardziej
    Chociaż jabłko aktualnie jest dość powszechne w seriach limitowanych, np. w YR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą powszechnąścia w limitkach masz rację kochana. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Szkoda tylko że taka bieda z dostępnością ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie śliwka najlepsza :D

    Właśnie ciekawe jak będzie u nas z dostępnością ?

    Pozdrawiam

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie iem która wersja bardziej mnie przekonuje ale na jakiś balsam do ust czy krem do rąk z chęcią bym się skusila ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018