432. SZCZOTKA THICK &CURLY TANGLE TEEZER

Witam serdecznie. U mnie pogoda nie bardzo.

Pada "kapuśniaczek". Słońca jak na lekarstwo. Za to ciepło jest.

Szczotkę TT kupiłam pod wpływem impulsu dwa miesiące temu. Pamiętam,że w Naturze i za coś koło 30 zł. No co ? Promocja była. :-)

Nie wzięłam klasycznej, bo ząbki w niej wydały się mi za krótkie. Jak wspominałam mam grube i gęste włosy. Zwykłe grzebienie raczej nie radzą sobie z dokładnym rozczesaniem bez usunięcia "jakiejś" kępki włosów. 

Szczotka Thick&Curly jest przeznaczona do włosów grubych,kręconych i afro. Kolce w niej są raczej elastyczne. Zdziwiło mnie to od samego początku. Jednak po paru razach przeczesania włosów zrozumiałam i zauważyłam,że na szczotce pozostaje o wiele ... wiele mniej kudłów niż na normalnym grzebieniu. Masuje również delikatnie moją skórę głowy. Dokładnie je rozczesuje. Nie muszę się szarpać aby zlikwidować jakiś mały "kołtunik". 

Jej ergonomiczny kształt bardzo pomaga w wykonywaniu "zabiegu". Doskonale "leży" w ręce i dopasowuje się do niej. I choć po otwarciu opakowania miałam pewne wątpliwości, to teraz nie zamieniłabym jej na żadną inną szczotkę lub grzebień.

Powiem Wam,ze po dwóch miesiącach użytkowania jestem zadowolona. Polecam ją osobom z takimi włosami jak moje (ciężkie,grube i gęste).

Pozdrawiam.

cathy c.

P.S.  Wybaczcie jakość zdjęć. Taka pogoda.