585. TURKISH HAMMAM EXPERIENCE MYDŁO TURECKIE PLANET SPA AVON



Witam Was ciepło.

Dziś każdej części kraju świeciło słońce. Nawet w miejscu mojej pracy.Pan H i moja zmienniczka wybrali się dziś na spacer ( czego nie mogę powiedzieć o sobie).Ja tkwiłam w domu. Sprzątałam i ... końca nie widzę.Taaak! Wracam do pracy już za dwa tygodnie.W połowie lutego "wyfruwam".

Wracając do zdjęcia... Jakiś czas temu (nie taki spory) powróciła seria Turkish Hammam w Planet Spa Avon-u.Uważam,że był to dobry powrót.Gdzieś tam na blogach "obijały" się mi o paczałki żale (bo jak coś dobre to wycofują szybko) : że już niema,że nie produkują a takie to dobre było.No,i gdy tylko się pojawiło to szybko kupiłam. W skład tureckiej serii tym razem wchodzą : olejek do ciała,mydło w tubie i maseczka do twarzy.

Ostatnią wymienioną znałam z wcześniejszej edycji( jakoś się na nią załapałam).I była sobie taka... średnia dla mnie.Z lekka odświeżała moją cerę,ale tylko odrobinę.

Olejek stoi i czeka na swoją kolej,a może "zbawienie". Posiada w sobie olejek arganowy. Także tego tam tego... Niewiele mogę powiedzieć.

Zaś jeśli chodzi o mydło... Tak mydło... Mydło jest cudowne!!! 😂 I jest tylko moje! Moje... moje... 😁 Niech reakcja Was nie wystraszy,bo ... To mydło ma wszelakie zastosowanie. Nadaje się do mycia : ciała,twarzy(zawłaszcza jeśli mamy niedoskonałości) i włosów. I co z tego,że zawiera SLeS!!! Mamy tu produkt postnaturalny,ale jakże skuteczny.A inne składniki? W środku produktu znajdziemy : glinkę marokańską,sproszkowane ziarno słoniorośli,olejek z eukaliptusa,ekstrakt z bursztynu i oliwki.Powiem Wam,że ta mieszanka jest wybuchowa.Czemu? A no temu,że oczyszcza jakby ktoś nam papierem ściernym przeszedł po skórze.Zdziera martwy naskórek.Myje.Nasza skóra jest czysta i gładka,ale też zadbana na maxa.

Mydła tego używam trzy razy w tygodniu. Dwa razy do oczyszczania całego ciała ( jeśli chcę porządnie wypeelingować się) i raz  w tygodniu do twarzy ( tu unikam mycia oczu).Przy regularnym stosowaniu widać efekty. Wszystkie te dobroczynne rzeczy w składzie działają pozytywnie na moje problemy.Nieprzyjaciele nie nękają mnie już tak często na plecach i twarzy.Nie należy jednak przesadzać trzeba czasem zrobić przerwę w denkowaniu go. Ja jak dotąd zużyłam dwa opakowania i jestem w trakcie przerwy.W zapasie mam jeszcze pare sztuk.Myślę,że starczą mi do końca roku.

To tyle o pozytywach. Teraz przejdę do negatywów. Po pierwsze : opakowanie to tuba,ale bez zamknięcia typu "klik". Musimy ją zakręcać nakrętką. Jest to szalenie niewygodne w trakcie kąpieli. Po drugie : Strasznie paskudzi każde miejsce w którym myjemy się nim.Mydło ma konsystencję zbitą.Zbita maź.Jest ciemno szare(może nawet czarne).Wiem,że dzięki glince ma taki kolor,ale paskudzi każde miejsce i trzeba je szorować po użyciu ( dosłownie).Tracimy w ten sposób dużo czasu(jeśli się spieszymy to już w ogóle). Po trzecie : zapach jest przyjemny,aczkolwiek słaby.Także na aromatoterapeutyczne czynniki nie ma co liczyć.

Szczerze powiem Wam,że jeśli będą jeszcze dostępne i do tego w promocji,to zamierzam znów zaopatrzyć się w dużą ilość. Czemu? Bo znów może zniknąć!!!


Pozdrawiam.


cathy c.

Komentarze

  1. Pierwszy raz się z nim spotykam. Ta seria kojarzy mi się głównie z maskami, które bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym mydłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt, szkoda że zapach słaby ale i tak kusi ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018