404. PŁYN MICERALNY DO CERY WRAŻLIWEJ I MIESZANEJ BALEA (WRACAM PO CHOROBIE)





Witam serdecznie po długiej nieobecności. 
Była ona  spowodowana jakimś dziwnym choróbskiem. Najpierw zachorowała moja Ewa - z łagodnym przebiegiem. Potem Małż z takim samym efektem. I już, gdy cieszyłam się że mnie nie dopadnie... przyszło wraz z krwotokiem z nosa. Trzymało długo, bo prawie dwa tygodnie. Potem nie było lepiej, bo organizm osłabił się na maxa. Pod koniec zeszłego tygodnia miałam nadzieję, że pójdę na siłownię. Próżne były to nadzieje. W tygodniu byłam pozałatwiać parę "spraw" w jak najbliższym obrębie mojego domu. Porażka! Za każdym razem przychodziłam zlana potem jak uciekająca mysz przed kotem. Od wielu lat nie byłam tak osłabiona. 
W tzw. " między czasie" doszły problemy nie do przeskoczenia. To znaczy ... można je "przeskoczyć", ale to długo potrwa. To między innymi również przyczyniło się do mojej nieobecności na blogu. Niestety  sprawa mydeł i innych "rzeczy" będzie musiała czekać, aby rozwinąć się pełną parą.  Będę "eksperymentować" i "mieszać" w czasie, gdy będę w domu. Nic więcej  nie mogę obiecać. 


No, ale koniec już żali. Przejdźmy do bohatera postu.




Płyn miceralny  Balea kupiłam podczas ostatniego pobytu u Niemców. Skuszona napisem "nowość". Wielkość (400 ml) najbardziej mnie skusiła. Za to cena już nie bardzo ( 3,45 €). Pomyślałam sobie : może będzie chociaż tak dobre jak Garnier...
 Jak się sprawdził u mnie? Zapraszam do dalszej lektury tego postu.

Płyn przeznaczony jest do cery mieszanej i wrażliwej. Zapach ma z lekka apteczny. Butelka jest zamykana na klik. Dziurka przez którą wydobywa się kosmetyk jak dla mnie jest w sam raz. Na czwartym miejscu w składzie znajdziemy glicerynę.  Na siódmym pantenol.Na ósmym alkohol,a na dziewiątym ekstrakt z oczaru wirginijskiego. Na dziesiątym pochodną kwasu salicylowego. Uważam,że skład już sam za siebie mówi...
Płyn w trakcie stosowania cholernie się pieni... :( To pierwszy minus. Następnym jest to, że kompletnie nie radzi sobie z mocniejszym makijażem. Po prostu nie domywa go i delikatnie szczypie w oczy. I nie chodzi tu tylko o makijaż oka. Nie domywa również nałożonego podkładu i pudru z twarzy.  Gołym okiem widać jakby cera była czysta. Gdy sprawdziłam działanie tego z Balea innym micelem (Garnier) wacik wciąż był "brudny" od resztek podkładu i pudru. Makijaż oka w większej mierze jest zmyty,ale jednak nasza kochana "panda" pozostaje.Zawsze po demakijażu micelem lub mleczkiem myję twarz tym co akurat używam ( może to być pianka,emulsja lub żel). Kolejnym minusem jest jego działanie na cerę. Jako osoba posiadająca cerę mieszaną spodziewałam się kojącego działania na nią ( poza tym micel ten jest równiez przeznaczony do cery wrażliwej). Niestety podrażniał ją. Było tak za każdym razem. Po zaprzestaniu użytkowania moja cera doszła jako tako do siebie.

"Testowałam" go przez okres trzech miesięcy ( oczywiście z przerwami).I powiem Wam,że bardzo się zawiodłam. W Niemczech opisywany płyn jest o 50 €centów tańszy od micela z Garnier. Spodziewałam się pewnych małych niedociągnięć,ale nie na całej linii. Nie polecam go... Choć mogę się mylić, bo każda z nas ma inne preferencje.

Pozdrawiam serdecznie.

P.S. Drugie zdjęcie zapożyczyłam z internetu.
Second picture is borrowed from internet.

Komentarze

  1. O kurcze! Czyzby złapała Cię ta zmutowana grypa? Chyba przyciągnęłam Cię myślami, bo ostatnio właśnie się tak zastanawiałam co się dzieje, że nie piszesz, a tu taki klops... Zdrowiej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję, ja też ostatnio ciągle coś łapię (właśnie 3 raz złapałam przeziebięnie, za 1 razem brałam nawet antybiotyki, później zaraziłam prawie wszystkich domowników :/) więc zdrówka życzę!
    A co do micela - kiepsko się spisał, mi też się ostatnio bublowaty trafił, ale z Yr...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że szybko odzyskasz siły ;) Co do micelów - lupie te tołpy i Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj, zdrowiej i aby od dziś dobra aura ci dopisywała :)

    Pozdrawiam cieplutko :*

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Aby cię pocieszyć to powiem Ci iż mam podobnie od sierpnia tamtego roku i mam nadzieję że w koncu ta niesprzyjająca aurą pójdzie w niepamięć i mam nadzieję że i u Ciebie wszytsko się powyjasnia i będzie Ok ;) a chorobska współczulne mój P była ostatnio chory 3 tygodnie na angine ją miałam tyle szczęścia w tym wszystkim że mnie ominęła ;) a myślałam że micel lepiej się sprawdzi ale jeśli faktycznie się pieni to ją się na niego nie skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletne rozczarowanie na tle innych kosmetyków z tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie dla mnie produkt :( mam skórę mieszaną i wiem ile trzeba o nią dbać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018