462. Z ŻYCIA OPIEKUNKI # 7


Witam Was bardzo serdecznie.

Dziś nie będzie o życiu opiekunki,a o życiu normalnej osoby z ludu. A dokładnie coś co mnie naprawdę wkurzyło... i nie daje mi spokoju.

Jak wiecie pare dni temu zmarł Prince. Dobry muzyk i naprawdę utalentowany artysta. Już od paru dni podano do wiadomości publicznej,iż muzyk cierpiał na poważne bóle biodra. Podobno nie chciał poddać się operacji ponieważ był Świadkiem Jehowy ( specjalnie podkreślam to, wiem o tym już od dłuższego czasu). W pewnym tabloidzie  również "wytłuszczono" te same zwroty. Czytając ten artykuł poczułam się bardzo źle... Poczułam jakby to było czymś złym być Świadkiem Jehowy. Jakby bycie nim dla Prince'a było najgorszą rzeczą na świecie. Nie wyjaśniono również dlaczego nie chciał poddać się tej operacji i jakie były tego głębsze przyczyny. Ruszyło mnie to niezmiernie. Naprawdę.

Otóż powiem Wam dlaczego nie zdecydował się na tę operację... Umiem dodać dwa do dwóch... Przy jego możliwościach finansowych zapewne konsultował się z wieloma lekarzami. Wiedział od nich jakie ryzyko może nieść za sobą taka operacja. Nie chodzi mi tu o niepełnosprawność. Zapewne powiedziano mu,że jeśli coś pójdzie nie tak... nie pójdzie z godnie z planem to będzie potrzebna transfuzja krwi . Otóż Świadkowie Jehowy uważają krew ( czy to ludzką,czy to zwierzęcą) za świętą i według Biblii  nie należy jej spożywać. Tyle,że nie chodzi tu tylko o spożywanie w sensie jedzenia,ale również i transfuzji. Chodzi o poszanowanie życia i świętości krwi. Przepraszam,ale nie będę przytaczać konkretnych wersetów biblijnych. I choć Biblia nie pisze o transfuzji ( bo w tamtych czasach zapewne jeszcze nie wiedziano co to)  to Świadkowie Jehowy poszli o krok dalej w swej wierze dla świętości tego co mamy od Boga

Wiem,że dla Was może to być kosmos... ale ja która choć trochę się orientuję w sytuacji i podobne mi osoby na pewno są zbulwersowane. Oczywiście tym jak sformułowano "wypowiedź".

Tak więc uszanujmy pamięć Prince'a i jego wybór.

Pozdrawiam.

cathy c.

P.S. Co do uzależnienia od środków przeciwbólowych ( dość silnych opiatów zmieszanych z paracetamolem) nie wypowiadam się. To było sumienie Prince'a. 

Komentarze

  1. Teorii o Jego śmierci jest wiele, ja już nawet ich nie śledzę - uważam to za czyste wariactwo - będą wyniki z autopsji, kto będzie chciał spojrzy.

    Media od dłuższego czasu podają wiadomości bardzo skrótowo - czasami jest to spowodowane tym, że chcą to zrobić przed innymi, z głupoty, niewiedzy, idiotyzmu.

    To że ŚJ nie mogą poddawać się transuzji dowiedziałam się jak byłam nastolatką - moja przyjaciółka tłumaczyła mi powody odmowy takiego zabiegu w szpitalu - to trudny temat, kontrowersyjny. Pamiętam, że wytłumaczyła mi, że w wielu przypadach transfuzję można zastąpić płynami krwiopochodnymi - nie zawsze oczywiście ale jest to jakaś alternatywa. Nie wiem czy w przypadku operacji biodra są takie możliwości (czy to by wystrczyło), może problem był bardziej złożony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Droga Mejd zgadzam się z Tobą. Temat który poruszyłam jest kontrowersyjny. Miło mi,wiesz o co mi chodziło. Zabolał mnie jednak fakt sposobu w jaki napisano to. Jeśli chodzi o płyny zastępcze to można być na nie uczulonym. Fakt sprawa jest raczej bardziej złożona. Co do autopsji to nie wiem jak ją porządnie wykonają, bo wczoraj został spalony. Czytałam pare artykułów na angielskich stronach... Zobaczymy co czas przyniesie. Pozdrawiam serdecznie. :-)

      Usuń
    2. No cóż, istnieje spore prawodopodobieństwo, że nawet wyniki autopsji będą niekonkluzywne (jak w przypadku córki W. Huston).

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018