135. CAREX ŻEL ANTYBAKTERYJNY




Witam serdecznie. Drugi post dzisiaj postanowiłam napisać o małej, ale jakże przydatnej rzeczy w czasie wyjazdów czy też na co dzień, gdy nie mamy dostępu do wody. Mowa tu o żelu antybakteryjnym.
Moja przygoda z nim rozpoczęła się jeszcze w Anglii, gdy szkoliłam się na opiekuna osób starszych... A właściwie trochę wcześniej, gdy mój znajomy pracujący w pewnej firmie kosmetycznej przyniósł mi parę bez alkoholowych żeli do użytku osobistego. Potem, gdy rozpoczęłam praktyki w domu "spokojnej starości" ( muszę powiedzieć, że tam naprawdę jest spokojna) nie musiałam prosić o przydzielenie mi należnego żelu - sprawa poszła nawet dalej w postaci zamówienia sporej ilości żeli.
Ale odbiegłam troszkę od tematu. Ten tutaj gagatek jest moją którąś z kolei buteleczką. Nie zużywam ich tak jak niegdyś po pare na miesiąc, ale jeden raz na jakiś czas. No może w ekstremalnych warunkach ( czytaj: częstych odwiedzin w szpitalu lub  wirusa grypy) idzie tego trochę więcej. Jednak zawsze mam jedną buteleczkę w torebce lub kieszeni kurtki.
Żel antybakteryjny z Carex'a możemy kupić w paru wariantach. Ja osobiście wolę ten aloesowy i w wersji dla dzieci. Taka jedna buteleczka mieszcząca w sobie  50 ml żelu - starcza na 100 użyć. Czyli jednak jest wydajna. Może trochę droga, bo cena waha się od 10 do 15 zł, ale warta uwagi - czy to w czasie podróży, czy też z dzieckiem na podwórku, czy też we wspomnianym szpitalu.
Spender  się nie zacina. Działa do końca. Zapach typowy - alkoholowy,ale szybko znika a dzięki temu nasze ręce są dobrze zdezynfekowane.
Naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Nawet cenę uważam za ok. Tak więc polecam. W podróż. W domu. Na dworze z dzieckiem.

SKŁAD :



Pozdrawiam. 

cathy c.

Komentarze

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018