346. DNO DNA WRZESIEŃ - PAŹDZIERNIK 2015 # 6


Witam Was serdecznie.
 Denko z września i października wcześniej. Zdjęcia jeszcze robione w domu. Niewiele tego jak na mnie. Mówiłam Wam,iż zauważyłam że w domowych pieleszach jakby mniej kosmetyków mi idzie? Chyba tak.
Nieprzynudzam już i zaczynamy.

          - sprawdziło się , kupię
          - nie wrócę, nie kupię
          - obojętne


DETTOL mydło w piance wiśnia - kupiłam z myślą o Mendzie.
Jej jest obojętne jakiego mydła używa do mycia rąk. Jeśli zapach wpisuje się w jej gusta daje mi o tym znać. To nie zrobiło na niej większego wrażenia mimo sposobu aplikacji.

Żel pod prysznic WATERFALL Avon - zużyliśmy je do końca. pienić się pieni,myć myje, nawilżać odrobinę nawilża ( dla mnie nie wystarczająco). Miał orzeźwiający miły zapach. Niestety nie powrócę do tej wersji (została wycofana) do innych jak najbardziej.

 BODY CLUB kremowy żel pod prysznic mango - papaja - używała go moja Ewa. Nie narzekała. Ważne,że dużo piany było.




Żel pod prysznic LAGOON Avon - Myć mył, pienić pienił. Czego chcieć więcej od żelu pod prysznic? Może lepszego nawilżenia ..



BALEA lotion do ciała GLUCKMOMENTE - zabytek z przed trzech lat. Odrobinę się przeterminował. Resztkę zużyłam do nóg.

TBS masełko do ciała mango i mak - kolejne opakowania. Jak mango chętnie i szybko zużyłam, tak maczek zajął mi chwilkę. Ma zbyt intensywny jak na mnie zapach, ale niema co narzekać skoro oba i jeszcze parę innych kupiłam swego czasu na promocji 3 w cenie 2. Tak czy siak lubię je i wrócę do nich. Mam jeszcze jeden maczek,ale zużyję go do łapek. :)

BIELENDA krem do stóp HAPPY END - z tym gagadkiem męczyłam się naprawdę. Niezapadła mi jakoś w pamięć. Jeszcze trochę zostało,ale wyrzucam już bo "nie zmencze". :)




No name sól do kąpieli - zużyłam do moczenia nóg. Nie planuję powrotu... bo mam prysznic.

Mgiełka do ciała FIOŁEK i LICZI Avon -  jak lubię mgiełki z Avon'u,tak ta nie przypadła mi do gustu. Zbyt słodka była jak dla mnie. Wolę świeże i zielone zapachy bez względu na porę roku.

 Płyn do mycia twarzy Avon - nie pamiętam już który, bo zaraz gdy się skończył zaczęłam uzywać tego z Biolaven. Lubię wszystkie żele do mycia twarzy z Avon'u, więc wiadomo,że powrót planuję.

Mgiełka perfumowana SUNSHINE KISS - mam jeszcze jedną... Razem z wodą toaletową. planuję je zdenkować w następne lato.

SSS Endless Touch żel do ciała - to było moje drugie i ostatnie opakowanie. Powrotu nie planuję - jest jeszcze wiele do wypróbowania.



SOANO krem do pięt - wykończyłam go po dwóch latach. Zostało go dosłownie na jedno użycie. Nie mogłam wyrzucić.

TEEPROSYN krem do stóp - tak samo jak wyżej. Tyle,że kupiony w tym roku.

FOOT WORKS krem do stóp Avon - tak samo. Od zeszłego roku "bawiłam  się " z nim. Zostało go naprawdę niewiele i trzeba było wykończyć. powrotu nie planuję, bo co sezon są nowe wersje.

DONTODENT grejpfrutowa pasta do zębów - komentarze są zbędne. Nie dość,że czyściła jamę ustną to przyjemnie smakowała.



Kwadratowe płatki kosmetyczne CLEANIC - są to najlepsze po płatkach Babydream dla dzieci.

Próbka kremowego żelu pod prysznic Reflection Avon - bardzo go lubię juz od paru lat. Wcześniej był on normaleny,a dopiero od ponad roku jest kremowy... i pachnie odrobine inaczej.


I to juz wszystko. Zauważyłam,że u Was dominuje Helloween'owa atmosfera. Ja niestety nie obchodzę takich świąt.

Pozdrawiam serdecznie.

cathy c.

Komentarze

  1. Mało co znam, bo większość z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Kochana jak ma się nadmiar Avon'u to trzeba zużyć. :-) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. A u ciebie jak zawsze wszystkie nieznane mi produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Przepraszam kochana,ale to zawsze jakaś nowa informacja. A nóż widelec zetkniesz sie z jakimś... :) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Poza niektórymi z Avonu, żadnych nie znam, warto wiedzieć, na co się nie kusić :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto kochana. Nigdy nie wiemy na co natkniemy się w życiu... ;-) Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Bardzo lubię żele pod prysznic od Avonu, szczególnie te kremowe. Mają fajną konsystencję i ładnie pachną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja też je lubię. Szczególnie upodobałam sobie Reflection ( uważam, że w starej wersji lepiej pachniało). Reszta jest znośna i ok. :) Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Masełka z TBS mi się marzą :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Serię fiołek i liczi z Avonu miło wspominam, spodobał mi się ten zapach :)
    Żele Senses też czasami zamawiam z ciekawości ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

572. ROZDANIE NIESPODZIANKA

410.NOWOŚCI W NIEMIECKIM ROSSMANNIE MARZEC CZ. I

621. ROZDANIE SASZETKOWE