717. ZAKUPY OSTATNICH DNI GRUDZIEŃ 2017


Cześć moi drodzy! ☺

Dziś pokażę Wam już ostatnie zakupy tego roku. Przynajmniej mam taką nadzieję.😉 Zostały one poczynione w zeszłym tygodniu i dzisiaj. Po prostu są. 


Duża butla mydła z Balea skończyła się,więc trzeba było kupić nowe. Ostatnio Alverde pasuje mi bardzo. Do tego ten lawendowy zapach,który uwielbiam.

Maseczki do ust Balea są nowością na półkach w DM-ie, więc i je przygarnęłam. Na próbę. Może okażą się na tyle dobre,że przed wyjazdem zrobię zapasik.

Kolejny umilacze z Treaclemoon też musiał znaleźć się w koszyku.


Jednak żebym nie nudziła się w wannie do dnia powrotu do domu dokupiłam jeszcze kolekcję esencji i olejków Kneipp.


Mój różany tonik z Ēvrēe powoli kończy się,więc kupiłam sobie ten z Alverde. W domu mam jeszcze jedno opakowanie,ale nie będę prosić Małża,żeby grzebał w moich skarbach. 😉 

Ostatnie dni "spędzone" w sieci przypomniały mi jak ważne jest tonizowanie twarzy i skóry. Oprócz różanego toniku postanowiłam mieć także jeden na rano.

Serum od Lavera używam już z rana. Tak mi podpasowało,że kupiłam drugie. Krem z Lilla Mai dobija denka,więc wolę mieć coś w zapasie.


No i ostatni umilacze z Treaclemoon. Będzie recenzja.

Próbka kremu Weleda z rokitnikiem do rąk jest fajną opcją wypróbowania go przed decyzją o zakupie pęłnowymiarowego opakowania.

Dezodorant w atomizerze od Betty Barclay ujął mnie swoim zapachem. Perfumy dobijają dna, więc trzeba czymś pachnieć.

Są jeszcze zamówienia ze sklepów internetowych,ale te pokażę dopiero po powrocie do domu. 

I to już wszystko.

Pozdrawiam. 

cathy c. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018