724. PODSUMIWANIE PROJEKTU "USE IT UP" 2017 - JAK WIDZĘ


Witam Was serdecznie i ciepło. ☺

Wszyscy podsumowują "coś" na blogach. Ja też to zrobię. Już dziś koniec roku... Choć dla mnie to tylko zmiana daty,to podzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat "próby" zużyć moich zapasów kosmetycznych.

W tym roku zużyłam więcej niż na zdjęciach przedstawionych poniżej. Generalnie w eksperyment udał się. Niektóre kategorie trochę kuleją, ale i tak nie jest źle.

Na Insta po 2 stycznia zaczną pojawiać się ciągi dalsze tegorocznych denek lub jak kto woli zużyć. Teraz nie wyrobiłam się z czasem.

Prawdą jest też,że to co zużyłam generowało miejsce dla nowych kosmetyków. Uważam jednak,że w tym roku trochę przegięłam. Choć w porównaniu do ostatnich lat było odrobinę lepiej. W następnym roku zamierzam się bardzo mocno ograniczyć. I jeśli coś kupię to na bieżąco  zużywać na równi ze "starymi". Może się uda... Ale o tym za dni pare... 

MYJADŁA I SMAROWIDŁA DO CIAŁA



Na tym zdjęciu widać gołym okiem,co mnie rozczarowało a co nie. Jåsön swoim zapachem. Właściwości miał dobre jak na naturalny kosmetyk przystało. Lawenda nie pachniała lawendą. Raczej męskim odpowiednikiem. Co do żeli z Organic Shop to mam wrażenie,że wszystkie pachną tak samo... albo ja nie wyczuwam niuansów.


Tu odpowiadały mi wszystkie.


Kolejna lawenda... Tym razem od O'herbal. Zapach pozostawiła wiele do życzenia. Żółty krem sorbet pod prysznic od Alverde przechodzi na następny rok. Z reszty byłam zadowolona.


Fioletowy balsam ujędrniający od Skin So Soft był dla mnie jednym z najlepszych... Tak był. Teraz nadaje się tylko pod prysznic do szybkiego zużycia. Balsamy z Nutra Effects... Jeden intensywnie regenerujący,a drugi pod prysznic odżywiający. Niczym mnie nie zachwyciły. 
Balsam lawenda i jeżyna od Yves Rocher zaskoczyła mnie pozytywnie. Bardzo na plus pomimo delikatnej jak dla mnie konsystencji. Balsam Organic Shop z liczi  tak mnie wymęczył,że został w domu (choć to tylko jedno użycie).

Właśnie skasował się mi kolejne zdjęcie... ☹😭 Oba kremy do ciała były z Avon. Avon Care regenerujący i Skin So Soft na noc. Oba zużyłam pod prysznic i okazały się być lepsze niż przy normalnym użytkowaniu. 

WŁOSY


Szampon lawendowy Schauma okazał się być kompletnie nie dla moich włosów.  Powodował ich przypusz. Za to Lavera jak najbardziej. Tak jak oba cedrowe z Planeta Organica. Przeciwłupieżowy Real Techniques od Avonu oddałam Cioci. 


Odżywka Organic Shop z shea i lilią też nie była dla mnie.Spray odświeżający i olejek do włosów z arganem przechodzą na następny rok. Odżywkę BB Avon oddałam siostrze. Na jej miejsce wskoczyła odżywka 5 olei z Avon. Niestety zapomniałam o tym,że ciągle wożę ją ze sobą w kuferku. Przechodzi na następny rok.

ŁAPY ŁAPY CZTERY ŁAPY


Maska parafinowa z Planet Spa Avon jest zwyklakiem. To samo tyczy się peelingu do spółki. Krem do rąk Oliven öll był cudowny pod każdym względem.  Mam jeszcze jeden w domu. Vianek zaskoczył mnie niemile jednak. Himalaya była poprawna,ale nie na tyle żeby wrócić. Wszystkie małe kremik z Planet Spa wciąż dają mi do myślenia.




Płyn do moczenia stóp Evita okazał się być zadziwiająco fajnym. Krem Alverde zdziwił mnie brakiem efektów. Reszta przechodzi na następny rok.

NADOBNE LICO I OCZĘTA


Z masek zdołałam zużyć tylko oczyszczającą z Planet Spa Volcanic Iceland. Reszta grzecznie sobie dalej stoi i czeka na następny rok.


Z miceli i toników tylko Sebo Vegetal Yves Rocher był sensowny. Reszta była... Mleczko do demakijażu Nutra Effects dalej ze mną jeździ.


Tu wszystkie kosmetyki były dobre. Spray do twarzy z aloesem i Sensitive Vegetal z YR czeka na rok następny.


Tu też widać jakie odczucia mam do czego. Woda z Balea stoi w domu i czeka na wykończenie. Tonik hibiskusowy Sylveco jest dobry. Setting spray z Avon jest dobrym utrwalaczem makijażu. Ja go lubię. Peeling do twarzy Nutra Effects wkurzał mnie swą delikatnością i brakiem efektów.


Tu najgorsze okazały się micele i dwufaza od Mincer. Reszta była po prostu dobra.


Ten kremik pod oczy jest jednym z najlepszych jakie dotychczas miałam.

ZAPACHY


Mgiełek  do zużycia było o wiele więcej. Jednak zużyłam ich tylko trzy bodajże. Widoczną na zdjęciu, różę z brzoskwinią, zieloną herbatę, karambolę z kokosem. To jednak cztery. Resztę jednak wydam,bo nie mam już cierpliwości do nich. Co zostanie to zużyję.


Z perfumowanych wód zużyłam Alpha. Na noc lubię pachnieć. Starczyła mi na cały rok.


Wild Essence od Halle Berry jest fajnym wyborem pod warunkiem,że używamy jej od czasu do czasu. Pure od Avon to taki zwyklaczek na co dzień.

KOLORÓWKA


Z widocznych na zdjęciu pozostają
 tylko kredki. Jedna jest do oczu,druga do ust. Reszta jest albo zużyta albo przeterminowana.

Tak więc niewiele kosmetyków przechodzi na następny rok. Nowe zestawienie pojawi się w lutym. Jakoś po 10-tym. Bądźcie czujni.

Pozdrawiam. 

cathy c. 


Komentarze

  1. U Ciebie sporo lawendy, ja zaś nie lubię tego zapachu i unikam produktów z jej dodatkiem. Mi w tym roku przybyło o wiele więcej produktów niż tych zużytych, ale mało kupiłam. Więcej dostałam bądź wygrałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Iwonko! :-) Powiem Ci,że lawenda na noc musi być. Wycisza i pomaga usnąć. Zakupów też u mnie sporo i okazuje się,że chyba mam więcej niż miałam poprzednio. Tak to jest z chodnikami. ;-) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Droga Cathy, od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga :)
      Jeśli szukasz ładnie pachnącej Lawendy - spróbuj czeskiej marki Manufaktura :)

      Usuń
    3. Droga Aguś... :-) Na obecną chwilę eksperymentuję... i sprawdzam poszczególne marki. Także dla Was. Co do Twojego polecenia spróbuję coś znaleźć i przetestować. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
    4. Tak się zapędziłam,że podziękować zapomniałam za czytanie. ;-) Dziękuję.

      Usuń
  2. Niezłe podsumowanie na koniec roku ;) Pewnie Cię zaskoczę, ale znam jedynie bazę pod cienie ArtDeco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Czekoladko... zaskoczyłaś mnie... bardzo. ;-) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018