394. MASKA NAWILŻAJĄCA Z WODĄ TERMALNĄ I ALGAMI MORSKIMI BALEA
Witam Was serdecznie w ten niedzielny poranek.
Pogoda w Karlsruhe dzisiaj dopisuje. Jest 20 stopni ciepła i słońce.
Leniwy dzień.
Dziś przychodzę do Was z kolejna maseczką od Balea.
Jest ona w zamiarze nawilżająca. Zawiera w sobie prowitaminę B5, ekstrakt z alg morskich oraz wodę termalną. W składzie na początku znajdziemy emolient (decyl oleate),który swoją drogą jest komodogenny. Zaraz po nim olej słonecznikowy, a na ósmym miejscu masło shea. Gdzieś w połowie ekstrakt z alg.
Jedna część saszetki wystarcza na jedno zastosowanie. Maseczkę trzymamy 10 -15 minut. Po tym czasie ściągamy nadmiar maseczki wacikiem, a pozostałości wsmarowujemy w skórę.
Powiem Wam,że maseczka po pierwszym wieczornym zastosowaniu zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Stwierdziłam,że skoro zawiera algi to będzie też odrobinę matująca. Rano niestety moja twarz świeciła się maksymalnie.
Maseczka przeznaczona jest do cery suchej. Moja jest typem mieszanym. W okresie grzejników z tendencją do przesuszenia.Nie zadziałała ona jak chciałam. Więc polecam ją tylko do cery suchej. Jako jednorazowe odświeżenie cery - nienadaje się niestety.
SKŁAD :
MOJA OCENA :
3/5
Pozdrawiam.
cathy c.
Maseczki z Balea jeszcze nie miałam. Zazwyczaj trzymam się tych z Planet Spa :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie. Dawno Cię u mnie nie było. :) Kochana ja też głównie używam tych z Planet Spa,ale gdy jestem "u Niemców" chcę spróbować i pokazać Wam też coś z Bale'i. :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJa też jestem wierna kosmetykom z Palet Spa, ale lubię poczytać o innych :)
OdpowiedzUsuńOj, ja nie eksperymentuję z kosmetykami, które nie są dostosowane do mojego rodzaju cery, bo mam skórę tłustą i zazwyczaj mi szkodzą.
OdpowiedzUsuń