713. DNO DNA LISTOPAD
Witam Was serdecznie. ☺
Chwilkę mnie nie było. Ostatnie dwa dni były bardzo pracowite dla mnie. Z kuzynką pani Marty powoli robimy porządki we wszystkich szafach w domu. Moja podopieczna prawie całe życie zbierała ubrania i inne graty. To co wczoraj wyrzuciłyśmy to dopiero początek. Jeszcze czeka nas duuużo.
Przychodzę do Was z denkiem listopada. Jednak nie będę opisywać kolejnych produktów. Brak mi na to dzisiaj czasu. Przepraszam,ale muszę zająć się jeszcze sprzątaniem całego domu. Po tej akcji z rzeczami jest naprawdę okropnie dużo kurzu.
MYJADŁA
TWARZ
Tu nie oczarował mnie :
- podkład kryjąco adaptujący Avon True,
- balsam do ust Ēvrēe-był ok,ale nie wrócę do niego.
SMAROWIDŁA
RĘCE
WŁOSY :
RESZTA:
Z pozytywnych rzeczy... to że skończyłam dezodorant perfumowany Wild Essence.Wszystkie produkty Balea były ok. Spray Volumen Guhl należał do pani Marty.Tak samo krem Weleda z rokitnikiem. Po prostu przeterminował się. Podkład Avon okazał się być tępym zawodnikiem i dlatego powrotu nie planuję. Odżywka z wodą kokosową powodowała przypusz moich włosów.
Pozdrawiam.
cathy c.
Nazbierało się tego :)
OdpowiedzUsuńKochana Iwonko... W torbie jakoś tak nie wyglądało... ;-) Pozdrawiam ciepło. :-)
UsuńZ wymienionych przez Ciebie produktów miałam tylko balsam do ust z Evree :) muszę przyznać, że było całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńprodukty Balea wyglądają mega uroczo :)
OdpowiedzUsuń