386. ZAKUPY Z KARLSRUHE - NOWOŚCI GRUDNIA 2015


Witam Was ciepło i serdecznie.
Dziś chciałabym pokazać Wam moje (chyba ostatnie) zakupy kosmetyczne w tym roku. No,może poza kremem do oczu z Laver'y nad którym zastanawiam się od mojego przyjazdu do "Niemców". Oczywiście,jeśli gdzieś w Karlsruhe natrafię na Rossman'a.
Tak naprawdę niewiele tego jest. Kupiłam tylko to co wydawało się mi potrzebne na czas mojego pobytu w tym mieście. 

C&A


Nie chcąc,aby mój bagaż był zbyt ciężki wzięłam ze sobą małą torbę podróżną. Niewiele się w niej mieści. Wzięłam tylko jedną parę spodni na sobie.Tak więc była zmuszona kupić sobie nową parę... I tak będąc w C&A kupiłam jedne w kolorze butelkowej zieleni. Zdjęcie przekłamuje kolor. Są to proste rurki. 

DM



Przeglądając nowości na stronie internetowej DM-u natknęłam się na tę oto maseczkę, Firma nie jest mi znana. Ze względu na przesuszenie mojej cery moją uwagę przykuły litery składające się na nazwę kwasu hialuronowego. Stwierdziłam,że może okazać się pomocna w walce z przesuszeniem.





Kolejną maseczką jest ta polecana przez wiele z Was z firmy Shaebens. Piszecie chętnie o : czekoladowej i tzw. Kleopatry. Ja postanowiłam wypróbować tej z minerałami z Morza Martwego.





Osobiście nie bardzo lubię kremy Balei,ale przesuszenie cery tak mi dokuczało w ostatnich dniach,że postanowiłam kupić krem z 5% zawartością urea. Jak na razie użyłam parę razy i jest ok. Gdy skończy się mój krem na noc zamierzam stosować go (ten z Balea) na noc. Jest trochę za bogaty dla mnie na dzień.




Pałętając się odrobinę bez sensu po sklepie znalazłam te oto chusteczki. Nasączone są płynem miceralnym. Jestem ich ogromnie ciekawa. Ucieszyło mnie pojawienie się ich. Będąc jeszcze w Londynie używałam "zielonych": czy to z Garnier'a,czy też z Lorel'a. Były naprawdę dobrej jakości.




Ostatnim już zakupem jest maskara. Myślałam o niej już od dłuższego czasu. Chcąc się przekonać o jej wartości.Wiele niemieckich blogerek ją poleca. Moja Widget Out dobiła już dna, więc trzeba było sprawić sobie nową. No i ta kolorystyka.

To już wszystko. Co Wam wpadło w oko?


Pozdrawiam.

cathy c.

Komentarze

  1. Tusz wygląda pięknie, ja bym kupiła dla samego opakowania, bo od razu lepiej mi się używa kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam moja droga! :) Ja po trochu też go kupiłam dla samego opakowania. Od razu weselej. Prawda? :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Opakowanie tuszu ujawnia moją srokowatą naturę; )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018