678. ODŻYWCZY KREM DO RĄK VIANEK
Witam serdecznie. ☺
Dziś nieco później niż obiecałam. Wczoraj późnym popołudniem w piwnicy wybiła nam kanaliza. Dziś syn pani M wezwał znów "złotą rączkę" pana Kurta i pana od rur,ale... tych w domu i od wody bieżącej! Nie od kanalizy!!! Wczoraj,gdy powiadomiłam syna o zalaniu pytał się mnie ile centymetrów wody stoi w piwnicy? Przeprosiłam go miłym tonem i spytałam: czy mam iść z linijką i zmierzyć? To tyle tytułem piwnicy.
Odżywczy krem do rąk Vianek otrzymałam od Ani (współprowadzącej bloga Mineralna Kasia) w podziękowaniu za dary losu. Czekał aż do jesieni,bo wydał się mi być tym "z bogatych" kremów. A tu zonk ! W konsystencji nazwałabym go lotionem. Żadki i wodnisty. Co prawda po rozsmarowaniu pozostawia tłuściutki film na łapkach,jednak uczucie ochrony przed przesuszeniem nie jest długie. Raptem z dwie godziny. Potem aplikację trzeba powtórzyć.
Trochę się zawiodłam na nim. Kremik naturalny i nasz będzie dobrym wyborem na moje wymagające ręce. Niestety nie.
Jeśli chodzi o stosowanie go to... jest przyjemne. Pachnie żurawinowym kisielem. Jak za mojego dzieciństwa. Wchłania się dość szybko pozostawiając wspomniany film na dłoniach.Przez swoją konsystencję zużywa się dość szybko. Jeszcze trochę go mi zostało. Jednak nie kupię go sama. A rozważałam taką możliwość.
Dla wymagających dłoni będzie zbyt lekki. Zaś dla tych normalnych powinien być ok.
Pozdrawiam.
cathy c.
Szkoda, zwłaszcza, że ma dobry skład :P
OdpowiedzUsuńWitam Czekoladko! :-) Nie mówię,że jest zły. Po prostu na moje sucharki troche słaby jest. Tak jak mówisz: ma dobry i naturalny skład... I choćby z tego powodu wart jest wypróbóbowania. Pozdrawiam. :-)
UsuńChyba powinien się u mnie spisać.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie bogatszy.
OdpowiedzUsuń